Kiedy ostatni raz zrobiłaś porządek w swojej kosmetyczce? I nie chodzi tu o ułożenie produktów, a dokładny przegląd kosmetyków – składów, dat i ewentualnej wymiany, jeśli z czegoś nie korzystasz. W Eyebar możesz umówić się na konsultację z wizażystką, która podpowie na co warto zwrócić szczególną uwagę. A tymczasem…
Podpowiadamy, na czym powinnaś się skupić przy przeglądzie kosmetyczki. Przede wszystkim zwróć uwagę na podkład. Mało z nas zdaje sobie sprawę, że powinnyśmy używać innego podkładu latem, a innego zimą. Dobry podkład na zimę powinien być bardziej kryjący i odżywczy niż podkłady stosowane w cieplejszych porach roku. Bez względu na to, czy szukasz podkładu na zimę do cery suchej, mieszanej lub naczynkowej – warto wybrać kosmetyk o bogatej, nawilżającej konsystencji, który nie tylko poprawi wygląd skóry, ale także ochroni ją przed zimnem oraz wiatrem. Taki podkład powinien charakteryzować się dość gęstą konsystencją i zawartością dodatkowych składników pielęgnujących. Zima to trudny czas dla skóry. Z jednej strony narażona jest na wiatr, mróz, deszcz i śnieg, które ją uwrażliwiają, a z drugiej reaguje przesuszeniem, gdy cały dzień spędzamy w ogrzewanych pomieszczeniach. Dlatego podkład na zimę powinien stanowić dodatkową warstwę chroniącą przed niesprzyjającymi warunkami. Podczas zakupu podkładu na zimę warto zwrócić uwagę na kilka czynników: jasny kolor – zimą skóra jest jaśniejsza, dlatego podkład na zimę powinien idealnie dopasować się do naturalnej karnacji. Dobre krycie – podkład na zimę powinien być trochę cięższy niż kosmetyk stosowany latem. Gęsta konsystencja pozwoli zatuszować wszelkie niedoskonałości, a przy tym lepiej zabezpieczy skórę przed drażniącymi czynnikami zewnętrznymi. Odżywczy skład – nie jest to konieczność, ale warto, żeby wybrany podkład na zimę zawierał dodatkowe substancje pielęgnujące, takie jak naturalne olejki czy witaminy. Skóra zimą potrzebuje odżywienia i regeneracji. Gęsta konsystencja – zimą unikaj ultralekkich podkładów na bazie wody. Fluid na tę porę roku powinien zawierać jej jak najmniej. Sprawdzą się podkłady w formie kremów czy musów. Filtr – wbrew pozorom warto, by podkład na zimę także zawierał filtr. Promienie słoneczne odbijające się od śniegu oddziałują na skórę jeszcze mocniej niż w letnie dni. Mimo tego, że jeszcze nie możemy cieszyć się zimową aurą, warto być przygotowanym zanim spadną pierwsze płatki śniegu. Nie musi być to jednak wysoki faktor, wystarczy 10-15 SPF. Pamiętajmy, żeby zwrócić uwagę na krem jaki stosujemy zanim nałożymy makijaż. Jeśli krem jest na bazie wody, podkład również powinien mieć ją w swoim składzie. To bardzo ważny aspekt, jeśli chcemy, żeby makijaż był trwały.
Kolejnym aspektem, dla którego warto co jakiś czas zrobić przegląd kosmetyczki, jest ważność produktów. Należy pozbyć się kosmetyków przeterminowanych. Nie warto używać preparatów, którym minęła data ważności, bo nie tylko nie dodadzą urody, ale mogą nam zaszkodzić. W psującym się kosmetyku najpierw zmieniają się konsystencja i zapach. Dodatkowo, powstają związki drażniące, a te mogą silnie drażnić naszą skórę, czego efektem będą zaczerwienienia, czy inne odczyny zapalne. Kosmetyk otwarty psuje się szybciej. Pierwszym objawem niekorzystnych zmian w tłuszczach znajdujących się w kosmetykach jest zmiana zapachu. Później zmienia się jego konsystencja. Z upływem czasu kosmetyki zawierające substancje tłuszczowe zaczynają jełczeć, w innych dochodzi do rozwoju mikroorganizmów. Dzieje się tak pod wpływem tlenu, a także innych bodźców znajdujących się w środowisku. Szybkość tych niekorzystnych procesów w dużej mierze zależy od warunków, w jakich kosmetyk przechowujemy i użytkujemy, a także od tego, ile producenci dodali do niego stabilizatorów i przeciwutleniaczy, czyli ochronnej chemii. Jakość kosmetyków pogarsza się szczególnie wtedy, gdy zostaną otwarte i odstawione na półkę na dłuższy czas.
Poniżej podpowiadamy, jak długo używać kosmetyków po ich otwarciu:
- krem w słoiczku – 9 miesięcy,
- krem w tubce lub dozowniku – 24 miesiące,
- podkład – 12 miesięcy,
- puder, róż, cienie do powiek (w kamieniu) – 30 miesięcy,
- puder, róż, cienie do powiek w kremie – 9 miesięcy,
- szminka – 24 miesiące,
- tusz do rzęs – 6 miesięcy,
- lakier do paznokci – 12 miesięcy.
Jak widzicie, tusz do rzęs warto zmieniać co pół roku. Są jednak kobiety, które zimą nie mają ochoty na makijaż i osypujący się tusz przy łzawiących od mrozu oczach. W Eyebar znamy idealne rozwiązanie dla Pań, które nie są fankami mascary. Laminacja rzęs to hitowy zabieg, który polega na odżywieniu, uniesieniu, przyciemnieniu i podkręceniu rzęs. Bardzo korzystnie wpływa na włoski, wzmacnia je i pozostawia w doskonałej kondycji. Laminowanie rzęs często mylone jest z liftingiem rzęs. Podstawowa różnica jest taka, że ten drugi zabieg polega wyłącznie na uniesieniu rzęs. Laminowanie ma właściwie same zalety. Najważniejsze to: uniesienie rzęs i delikatnie podkręcenie, spektakularny wygląd, odżywienie rzęs, poprawienie kondycji włosów, a także atrakcyjna cena (w porównaniu z przedłużaniem metodami objętościowymi). Efekty zabiegu są długotrwałe – utrzymują się od 6 do 8 tygodni. Sam zabieg można powtarzać co 2 miesiące.
Już od 199 zł w Eyebar.